Z tym dniem związana jest tradycja Topienia Marzanny.
BIEDNA MARZANNA
Utopimy Marzanneczkę
z obory, z obory
Nie bójcie się dobrzy ludzie
tej zmory, tej zmory…
Zwyczaj topienia Marzanny sięga prasłowiańskich czasów. Była ona wyobrażeniem zimy, śmierci, chorób, wszelkiego zła i udręk nękających ludzi zimą. Składano w ten sposób ofiarę, która jak wierzono – niosła nadzieję na lepszą przyszłość. Marzannę wynoszono ze wsi gromadnie, ze śpiewem. Niesiono ją ponad głowami lub wieziono na taczkach. Zatrzymywano się przy kałużach i pojono kukłę, zanurzając jej głowę w wodzie. Na koniec, pośród zabawy, wrzucano Marzannę do rzeki lub ją palono.
PRZESĄDY:
Nie wolno dotykać pływającej kukły, bo uschnie ręka.
Należy ja najszybciej odejść nie oglądając się za siebie, bo można się rozchorować.
„Płyń sobie, Marzanno, szumiącym potokiem,
na morze szerokie, na morze głębokie.
Zgiń, przepadnij, zimo, i nie wracaj do nas –
Na przyjęcie wiosny otwórzmy ramiona.”